Zdzich i pan Marianek to szydercy doskonali o zdrowym, oczyszczającym śmiechu satyrycznym. Nie szanują świętości?! To i dobrze. (...)Plejada postaci, które spotykają Ci dwaj "muszkieterowie" jest ciekawa i różnorodna: dostojni weterani, kombatanci, "wrośnięci" w kanadyjskie środowisko notable - z jednej strony, lotne ptaszki, cwaniaczki przeróżnej maści, "gniewni i niepogodzeni", ludzie idei, "wycieczkowicze", przygodni turyści "ekonomiczni", "polityczni" ...przemysłowcy, inteligencja i studenci - z drugiej strony. A wszystkich ich łączy wspólna cecha - szukają swojego fartu - szczęścia błyskotliwego - Eldorado - na ziemi obiecanej. (...)Ich to wnętrze ukazuje pan Zdzich. (...)Humor i parodia to broń silna i zdrowa. Oczyszcza z pleśni. Wiedział o tym mistrz Ignacy Krasicki. (...) Gromy na swe głowy ściągnęli szydercy niezrównani - Tadeusz Boy-Żeleński i Witold Gombrowicz. A współcześnie z wielkich... Ionesco, Beckett, Mrożek i... pan Zdzich.Amerykę odkrył Kolumb w 1492 r. Po Kolumbie odkrywa ten kontynent każdy na swój sposób i przywozi różne trofea. Jarosław Abramów po długim tam pobycie przywiózł pana Zdzicha, który opowiada, jaka jest Kanada. Jest to Kanada rozcieńczona Polską, bo pan Zdzich to cwaniak znad Wisły, oblatany, oczytany, znakomity obserwator i narrator. Jarosław Abramów wybrał formę relacji, którą rozumie tylko Polak. Wszystko to tyleż swojskie co i kanadyjskie. Całość podzielona na porcje, z których każda jest opowieścią sama w sobie.